piątek, 30 marca 2012

Satu Bulan Lagi

Wczoraj wyjechała Dorota. Z naszej silnej polskiej reprezentacji zostałyśmy z Elą już tylko dwie. Przez ostatnie kilka tygodni ciągle więc kogoś żegnamy i jedyne imprezy to imprezy pożegnalne. To jakby po kolei ktoś wymazywał nam przyjaciół z naszej codzienności. Nikt nie wie, gdzie znikają, bo Polska to teraz taka rzeczywistość równoległa, gdzieś po drugiej stronie świata, tak odległa, że wydaje się aż nierealna. Musi jednak istnieć, bo tęskno za nią bardzo. A przedziwne to uczucie tęsknić tak strasznie, ale jednak tak bardzo bać się powrotu. Po siedmiu miesiącach i tym wszystkim, co przeżyłam mam wrażenie jakbym miała zostawić tutaj na zawsze ważną cząstkę samej siebie, bez której strasznie trudno będzie funkcjonować. A do tego dzisiaj dzień przeprowadzki do nowego mieszkania na ostatni miesiąc, co przypomina, że to ostatni moment na zrobienie wszystkiego, na co nie było do tej pory czasu. Zabieram się więc do roboty, żeby niczego nie przegapić!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz